Jego pierwowzór to plecak pochodzący z czasów I Wojny Światowej. Do dziś jest jednym z najpopularniejszych plecaków wśród harcerzy i turystów. Co takiego kryje się w plecaku kostka, że wciąż jest chętnie noszony? Odpowiedź pewnie Cię zaskoczy…
Wersja, która pozostała w użyciu do dziś sięga roku 1933. Wtedy to w kostce zastosowano brezent polskiej produkcji. Materiał bardzo wytrzymały i stosunkowo lekki. Nazwa kostka bierze się oczywiście z jej kształtu. Dzięki usztywnieniom zachowuje ona niemal cały czas swój kształt prostopadłościanu.
Nie jest on przecież najlżejszym plecakiem na rynku. Nie ma rozbudowanego systemu nośnego. Są tacy, którzy twierdzą nawet, że plecak jest niewygodny. Nie ma tysiąca kieszonek, przegródek, odblasków, czy systemu wentylacji.
Plecak kostka jest prosty. Klasyczny. To jego siła. Podczas gdy różne rozwiązania przychodzą i odchodzą, kostka pozostaje taka sama. Nie ma potrzeby tam nic zmieniać. Bo wszystko działa.
Pasy nośne są wyściełane jedynie filcem. Chodziłem jednak z tym plecakiem po górach i żyję. Nie narzekałem na to że jest niewygodny. Wystarczy dobrze go spakować i jest wszystko w porządku.
Jest praktycznie niezniszczalny. Nie posiada zamków, które mogą się popsuć. Troki wytrzymają wiele lat, a metalowe sprzączki pewnie jeszcze dłużej. Gruby brezentowy materiał chroni przed rozdarciami i innymi przypadkowymi (a czasem zamierzonymi) uszkodzeniami.
Jest niesamowicie pojemny. Zawdzięcza to swojej budowie. Po dobrym spakowaniu, można w nim zmieścić naprawę wiele. Przy czym trzy dniowy biwak wcale nie jest szczytem jego możliwości.
Plecak kostka jest prosty i funkcjonalny. Posiada to co mieć powinien. Nie potrzeba nic więcej. Jego wygląd wciąż jest świeży i dobrze się prezentuje. Jeśli nie szukacie plecaków samochodzących i posiadających tonę gadżetów, to ten plecak was zadowoli.
Dodatkowo cena, to jego kolejny atut. Wybierz swój – Plecak kostka
Redaktor: Piotr JurgielewiczWyznawca koncepcji fast and light. Kurtkę przeciwdeszczową zamienił na softshell, a buty trekkingowe na buty biegowe. Zamiast chodzić, woli biegać. Uczestnik kilku górskich ultramaratonów. |