Wiemy już, jak reagować, gdy jesteśmy świadkami wypadku. Wiemy, pod jakie numery telefonu dzwonić i co mówić, gdy dzieje się coś złego. Teraz pora na rzecz skomplikowaną, ale konieczną, ponieważ każdy ma obowiązek podjęcia próby udzielenia pomocy również wtedy, gdy poszkodowany nie daje znaku życia. Nauczymy się przeprowadzania resuscytacji krążeniowo-oddechowej, której celem jest przywrócenie funkcji życiowych (oddechu i tętna).
Poniżej prezentujemy podstawowy schemat RKO, stosowany w przypadku osoby dorosłej. Sposób działania u dzieci i niemowląt trochę się różni – ale o tym później.
1. Pamiętaj o bezpieczeństwie swoim i poszkodowanego. Jeśli trzeba, działaj według schematu reakcji na wypadek (patrz poprzedni artykuł z cyklu). Jeśli nic ci nie grozi – przystąp do działania. Sprawdź reakcję poszkodowanego na bodźce: delikatnie potrząśnij za ramiona, powiedz: „otwórz oczy!”, pytaj o samopoczucie. Nie klep po twarzy, nie oblewaj wodą (to naprawdę nie jest dobra metoda). Jeżeli poszkodowany nie reaguje – wołaj o pomoc.
2. Sprawdź, czy poszkodowany oddycha. Najpierw, by udrożnić drogi oddechowe, odchyl mu głowę do tyłu, kładąc jedną dłoń na jego czole i podnosząc mu podbródek palcami drugiej ręki. Otwórz mu usta i sprawdź, czy nie ma w nich ciała obcego (guma do żucia, sztuczna szczęka itd. – trzeba je wyjąć). Następnie oceń oddech na trzy sposoby: wzrokiem (obserwuj ruchy klatki piersiowej), słuchem (nasłuchuj szmerów oddechowych przy ustach i nosie poszkodowanego) i dotykiem (wyczuj ruch powietrza na swoim policzku). Możesz podstawić pod nos i usta lusterko, by zobaczyć, czy pojawia się na nim para od oddechu.
3. Zdarza się, że udrożnienie dróg oddechowych wystarczy do przywrócenia oddechu. Jeśli jednak nie zadziała – zadzwoń po pogotowie (nr 112 lub 999) lub wydaj innej osobie polecenie wezwania karetki, by samemu móc kontynuować działania. Nie musisz sprawdzać tętna poszkodowanego – jeśli nie oddycha, oznacza to, że jego serce nie bije lub za chwilę przestanie bić. Musisz jak najszybciej przystąpić do masażu serca.
4. Uklęknij z boku poszkodowanego. Połóż lewą dłoń na środku klatki piersiowej. Na lewej dłoni połóż prawą i odegnij palce do góry – powierzchnia styku musi być jak najmniejsza. Ręce muszą być proste w łokciach, tak by między twoimi rękami a podłożem był kąt prosty (również między udami a podudziami), wtedy siła nacisku będzie największa. Uciskaj klatkę piersiową 30 razy, z częstotliwością ok. 100 razy na minutę.
Wskazówka do ćwiczeń praktycznych (nigdy na człowieku!): jeśli chcesz nauczyć się odpowiedniego tempa uciśnięć, włącz piosenkę Bee Gees „Stayin’ Alive” i ćwicz uciśnięcia zgodnie z rytmem. Naprawdę, to właśnie taka częstotliwość. I tytuł łatwo zapamiętać, bo oznacza „zostawanie przy życiu”.
5. Po trzydziestu uciśnięciach wykonaj dwa wdechy zastępcze. Cały czas obserwuj, czy klatka piersiowa porusza się przy wdechu i wydechu. Jeżeli porusza się nie klatka piersiowa tylko brzuch, należy poprawić ułożenie głowy i ponowić dwa wdechy. Jeśli nadal porusza się brzuch, można przypuszczać, że w krtani lub tchawicy znajduje się ciało obce (w takim przypadku należy je usunąć za pomocą rękoczynu Heimlicha, ale o tym kiedy indziej – to bardziej zaawansowana czynność).
6. Powtórz 30 uciśnięć i sprawdź, czy poszkodowany zaczął oddychać. Jeśli nie – kontynuuj uciśnięcia klatki z wdechami zastępczymi (w proporcji 30:2) Kontynuuj aż do przywrócenia oddechu lub do przyjazdu karetki. Jeśli masz świadków – nie wahaj się poprosić ich o pomoc czy zmienienie cię; resuscytacja jest naprawdę wyczerpująca dla ratownika.
Jeśli w końcu zauważysz, że oddech został przywrócony – o to chodziło. Właśnie uratowałeś komuś życie. Ale to jeszcze nie koniec twojej roli. Poszkodowany nie odzyska od razu przytomności. Musisz teraz kontrolować jego funkcje życiowe, czyli pilnować, czy oddech nie ustanie. By zminimalizować takie ryzyko – ułóż poszkodowanego w specjalnej pozycji bocznej ustalonej. Poniżej prezentujemy na to przykładowy sposób.
Pamiętaj, że teoria to nie wszystko. Przede wszystkim ćwicz – praktyka pomoże zapamiętać schematy. Ale uwaga: nie wolno ćwiczyć resuscytacji na człowieku, ponieważ jest to groźne dla zdrowia i życia. Do nauki RKO służą specjalne manekiny – fantomy. Natomiast pozycję boczną ustaloną jak najbardziej można (trzeba!) wypróbowywać na kimś.
Do dzieła! Nigdy nie wiesz, kiedy te umiejętności ci się przydadzą. Oby – nigdy.
Artykuł jest częścią cyklu „Samarytanka Harcerska” – zobacz wszystkie artykuły z tej serii:
Redaktor: Bernadeta PaczkowskaInstruktorka 76 Szczepu DH i GZ z Poznania. Magister filologii polskiej, krytyczka literacka. Mieszka z dwoma kotami, chyba że akurat łazi po lasach. Czyta, pisze, gra na gitarze, słucha rocka. Marzy o całorocznym obozie harcerskim. |