Rany i krwotoki – Samarytanka Harcerska

 

Każdy z Was z całą pewnością niejednokrotnie się skaleczył, miał zdarte kolana, otarte łokcie. To częste urazy, szczególnie u osób, które lubią aktywnie spędzać czas, ale nie tylko: zranić można się przy najprostszych czynnościach, w domu, na ulicy, przy pracy i zabawie. O tym, czy rana jest groźna, decyduje jej głębokość, rozległość i umiejscowienie. Zapewne wiecie, jak sobie radzić z drobnymi skaleczeniami, ale czy potrafilibyście zatamować poważny krwotok?

Rodzaje ran

Rana powstaje wtedy, gdy pod wpływem zewnętrznego czynnika uszkodzone zostają tkanki naszego ciała. W zależności od sposobu powstania ran, wyróżniamy ich różne rodzaje. Oto główne typy:

  • Otarcie – uszkodzenie wierzchnich warstw skóry; płytkie, ale często rozległe; występuje tzw. krwotok miąższowy, czyli powolny wyciek krwi z drobnych naczyń.
  • Rana cięta – zadana ostrym narzędziem, na przykład nożem; brzegi rany są równe.
  • Rana kłuta – spowodowana wbiciem się ostrego, cienkiego przedmiotu; może być głęboka, nawet jeśli z zewnątrz widać tylko niewielki ślad.
  • Rana szarpana – o nierównych brzegach, niebezpieczna z powodu występujących zwykle zabrudzeń.
  • Rana kąsana – powstała w wyniku ugryzienia przez zwierzę.
  • Rana tłuczona – powstała poprzez uderzenie; krew nie wypływa na zewnątrz.
  • Rana miażdżona – tkanki podskórne zostają zdeformowane.
  • Rana rąbana – powstała poprzez uderzenie ciężkim, ostrym narzędziem, na przykład siekierą.
  • Rana postrzałowa – styczna (kula uszkadza tylko zewnętrzne tkanki), przestrzałowa (występuje mniejsza rana wlotowa i większa wylotowa) lub ślepa (kula nie wydostaje się z ciała).

Postępowanie przy drobnych skaleczeniach (otarcia, płytkie rany cięte) jest jasne: przemywamy uszkodzone miejsce środkiem odkażającym (najlepiej Octeniseptem – nie szczypie! – lub wodą utlenioną). Jeśli ranka lekko krwawi, warto założyć plaster; ale nie róbmy tego, jeśli mamy do czynienia z otarciem. Otarcia najlepiej goją się na powietrzu, niczym nie przykryte; wystarczy je przemyć i utrzymywać w czystości.

Do ran mało groźnych należą też stłuczenia. Najczęściej powstaje zwykły siniak (czyli drobny wyciek krwi pod skórą). Małych siniaków nie trzeba w żaden sposób opatrywać – same znikają po kilku dniach. Jeśli jednak stłuczenie bardzo boli, a siniak jest rozległy, warto wtedy zastosować zimny okład lub użyć Altacetu (na przykład w żelu). Stłuczony staw – palec, kolano, nadgarstek – można usztywnić bandażem, aby nie narażać się na dodatkowy ból przy poruszaniu.

fot. trampy45.cba.pl


Krwotok zewnętrzny

Przechodzimy teraz do poważniejszych przypadków. Bywa tak, że przy głębszych uszkodzeniach skóry nie wystarczy przemycie i plaster, ponieważ rana zbyt mocno krwawi. Wyciek krwi na zewnątrz ciała nazywamy krwotokiem zewnętrznym. Jeśli krwawienie zostanie szybko zatamowane, wszystko będzie dobrze; niestety utrata dużej ilości krwi może spowodować omdlenie, wstrząs anafilaktyczny (o tym będzie jeszcze mowa), a nawet utratę życia (wykrwawienie). Trzeba więc wiedzieć, jak sobie z takim krwotokiem zewnętrznym poradzić.

Warto przy tym wspomnieć o rodzajach krwotoków. Omówiliśmy już krwotok miąższowy, występujący przy otarciu. Drugim rodzajem jest krwotok żylny, gdy z rany wypływa powoli i jednostajnie ciemnoczerwona (nieutleniona) krew. Najgroźniejszy jest krwotok tętniczy – ale o nim za chwilę.

Najpierw omówmy postępowanie przy krwotoku żylnym. Zaczynamy oczywiście od oczyszczenia rany. Obmywamy ją środkiem odkażającym za pomocą wyjałowionej (czyli pozbawionej groźnych bakterii) gazy, zawsze w kierunku zdrowej skóry, by wydostać zanieczyszczenia na zewnątrz. Nie używamy waty, ponieważ jej kawałki zostaną w ranie! Następnie przykładamy czystą gazę (kompres) i unosimy zranioną kończynę w górę, powyżej serca. Jeśli opatrunek przemięka i na zewnątrz pojawia się krew – nie zdejmujemy gazy, tylko przykładamy nową i przyciskamy ją mocno do rany. Czekamy, nadal uciskając, i patrzymy, czy krwawienie się zmniejsza. Jeśli tak – bandażujemy opatrunek, pamiętając o tym, by później zmienić go na czysty (najlepiej poprosić już o to pielęgniarkę). Natomiast jeżeli rana krwawi nadal, musimy wezwać pomoc i podjąć dodatkowe działania. Bierzemy rolkę bandaża i nie rozwijamy jej, tylko zwiniętą przykładamy między raną a sercem: w zgięciu łokcia lub pod pachą (w przypadku ręki), pod kolanem lub w pachwinie (w przypadku nogi) – czyli tam, gdzie biegną większe naczynia krwionośne.

fot. hgrcichociemni.cba.pl


Rolkę przytrzymujemy w zgięciu za pomocą drugiego, ciasno owijanego bandaża. Powodujemy w ten sposób ucisk na większe naczynia krwionośne, które doprowadzają krew do rany. Krwawienie powinno się teraz zmniejszyć. Kontrolujemy stan poszkodowanego i czekamy na przybycie pomocy – być może ranę trzeba będzie zszyć.

Sytuacja jest jeszcze poważniejsza, gdy mamy do czynienia z krwotokiem tętniczym. Poznać go można po jasnym odcieniu krwi (to przez większą zawartość tlenu) i pulsowaniu podczas wypływania z rany. Krwotok tętniczy to stan zagrażający życiu – wymaga natychmiastowego wezwania pogotowia z jednoczesnym rozpoczęciem pierwszej pomocy.

Tamowanie krwawienia tętniczego rozpoczynamy tymi samymi czynnościami, co w przypadku krwotoku żylnego, a więc: przykładamy gazę, uciskamy, podnosimy kończynę, dokładamy kolejne kompresy. Tym razem jednak ucisk na pobliskie większe naczynia może nie poskutkować. W ostateczności, gdy nic innego nie pomaga, musimy założyć opaskę uciskową. W tym celu bierzemy szeroki bandaż i jak najsilniej owijamy nim kończynę powyżej rany: nad kolanem w przypadku nogi, nad łokciem w przypadku ręki. W skrajnych sytuacjach – na przykład przy zmiażdżeniu lub amputacji (odcięciu) kończyny – opaskę można zacisnąć bardzo mocno za pomocą kija umieszczonego między zwojami bandaża. Na opasce uciskowej należy napisać godzinę jej założenia (nie można pozostawiać jej zaciśniętej zbyt długo). Zdjęciem opaski uciskowej zajmą się lekarze lub ratownicy – nie wolno robić tego samodzielnie, nie wolno też opaski poluźniać. Po założeniu opaski sprawdzamy stan poszkodowanego. Może dojść do utraty przytomności, do wstrząsu, a nawet do zatrzymania oddechu i akcji serca.

fot. vampiry.wwt.pl


Krwotok wewnętrzny

Z krwotokiem wewnętrznym mamy do czynienia wtedy, gdy krew z uszkodzonego naczynia nie wydostaje się przez skórę na zewnątrz ciała. Krwotok wewnętrzny może towarzyszyć złamaniu kości – świadczy o tym zasinienie, obrzęk i podwyższona temperatura danego fragmentu ciała. Czasami jednak – i jest to o wiele groźniejsze – krwotok wewnętrzny występuje przy uszkodzeniu organów wewnętrznych; objawy mogą się kryć pod ubraniem poszkodowanego, na przykład na brzuchu: skóra nad miejscem krwawienia staje się ciemnoniebieska, a obwód brzucha powiększa się. Poszkodowany może wymiotować krwią, wykrztuszać ją lub wydalać z odchodami. Należy natychmiast wezwać pogotowie i przystąpić do udzielania pierwszej pomocy.

Sprawdzamy stan poszkodowanego: oceniamy świadomość i oddech. Jeśli chory przestanie oddychać, przystępujemy do resuscytacji krążeniowo-oddechowej. Przy krwawieniu wewnętrznym do kończyn stosujemy unieruchomienie. Krwawienie do brzucha wymaga specjalistycznej pomocy – niech nie przyjdzie nam do głowy zakładanie opatrunku uciskowego na brzuch! Jedyne, co możemy zrobić, to pilnowanie przytomności i oddechu do czasu przyjazdu pogotowia. Przez cały czas konieczna jest obserwacja, czy nie dochodzi do wstrząsu, i w razie potrzeby – podjęcie odpowiednich działań.

Wstrząs anafilaktyczny

Wstrząs anafilaktyczny to zagrażający życiu stan, który polega na tym, że w organizmie krąży zbyt mała ilość krwi, a jej ciśnienie radykalnie maleje. Do tkanek całego ciała dostarczana jest przez to niewystarczająca ilość tlenu. Przyczyną wstrząsu anafilaktycznego jest często silny krwotok zewnętrzny lub wewnętrzny. Poszkodowany we wstrząsie jest zazwyczaj przytomny, jednak nie oznacza to, że jego życiu nic nie zagraża. Przeciwnie: głęboki wstrząs oraz brak pomocy może doprowadzić nawet do śmierci, dlatego bardzo ważna jest znajomość objawów i umiejętność działania.

Objawem wstrząsu anafilaktycznego jest przede wszystkim szybkie, słabo wyczuwalne tętno, które w każdej chwili może ustać. Dodatkowo poszkodowany ma bladą, zimną skórę, często dreszcze; jest zdezorientowany i zaniepokojony, może stracić przytomność. Psychiczne obciążenia, takie jak strach czy ból, mogą nasilić wstrząs, dlatego podczas udzielania pomocy należy utrzymywać z chorym kontakt i dbać o jego komfort.

Na samym początku, po rozpoznaniu wstrząsu, dzwonimy po pogotowie. Jeśli to możliwe, należy zwalczyć przyczynę wstrząsu – na przykład zatamować krwotok. Trzeba też koniecznie ułożyć poszkodowanego w pozycji przeciwwstrząsowej – płasko na plecach, z nogami uniesionymi o około 30 cm (chyba że doszło do urazu głowy lub występują duszności i nagłe bóle w klatce piersiowej). Musimy dbać o to, by chory nie tracił ciepła – kładziemy go na kocu, bluzie itp., przykrywamy. Uspokajamy go i troszczymy się o zachowanie spokoju na miejscu zdarzenia. Regularnie kontrolujemy funkcje życiowe, w razie potrzeby przystępujemy do resuscytacji.

fot. images.slideplayer.pl


Przypadki omówione przed chwilą należą do tych najtrudniejszych i najbardziej niebezpiecznych. Miejmy nadzieję, że nigdy się z nimi nie zetkniemy – ale na wszelki wypadek warto wiedzieć, co robić, zamiast stać w tłumie gapiów lub wpadać w panikę, która tylko pogorszy sytuację.

Natomiast podstawowe wiadomości o ranach i ich opatrywaniu raczej na pewno – niestety – przydadzą się każdemu z nas, ponieważ nawet małe skaleczenia zdarzyć się mogą na każdym kroku.

 

Artykuł jest częścią cyklu „Samarytanka Harcerska” – zobacz wszystkie artykuły z tej serii:

  1. Samarytanka – jak pomagać?
  2. RKO i pozycja boczna ustalona
  3. Rany i krwotoki
  4. Hipotermia i odmrożenia
  5. Gdy upał da się we znaki

Redaktor: Bernadeta Paczkowska

Instruktorka 76 Szczepu DH i GZ z Poznania. Magister filologii polskiej, krytyczka literacka. Mieszka z dwoma kotami, chyba że akurat łazi po lasach. Czyta, pisze, gra na gitarze, słucha rocka. Marzy o całorocznym obozie harcerskim.