Na ile wystarcza kartusz gazowy? Jak to sprawdzić?

 

Zacznę od przewrotnego stwierdzenia – nie da się dokładnie przewidzieć na ile wystarcza kartusz gazowy. Wydajność gazu zależy chociażby od siły wiatru, temperatury, wysokości nad poziomem morza itp. Ale głowa do góry! Mimo wszystko możemy spróbować oszacować zużycie gazu w wystarczającym dla większości z nas przybliżeniu! Zaraz pokażę Wam jak.

Na ile wystarcza kartusz gazowy – podstawy do eksperymentu

Do tego, żeby obliczyć na ile gotowania wystarczy Ci jeden kartusz potrzebujemy:

  • oczywiście kartusza gazowego (o rodzajach kartuszy gazowych pisałem tutaj) – najlepiej pełnego, ale nie jest to warunek konieczny,
  • palnika – tego konkretnego, którego będziemy używać na wyjazdach,
  • w miarę dokładniej wagi – na przykład kuchennej,
  • kartki i długopisu lub notatnika w telefonie czy komputerze.

Musimy też przemyśleć kilka podstawowych założeń:

  • ile i jakich ciepłych posiłków oraz napojów przygotowujemy zazwyczaj lub chcemy przygotować w trakcie następnej wyprawy,
  • a za powyższym idzie najważniejsza rzecz – ile wody będziemy gotować za jednym razem.

Gdy mamy zgromadzony potrzebny ekwipunek i przemyślane założenia do eksperymentu możemy przejść do obliczeń na ile starczy kartusz gazowy.

Na ile starcza kartusz gazowy – przykładowe założenia do obliczeń

Wydaje mi się, że wszelkie teorie najlepiej wyjaśniać na konkretnych przykładach. Dlatego szybko przedstawię Wam moje konkretne wyliczenia z ostatniego wyjazdu i testowany sprzęt:

  • na wyjazdach palnika używam zazwyczaj dwa razy dziennie:
    • rano, żeby zalać owsiankę i kawę
    • wieczorem do zalania liofilizatu czy ziemniaków w proszku i ewentualnie herbaty jeśli jest chłodno,
  • używam do gotowania wody niewielkiego kubka z pokrywką i za jednym razem gotuję około 0,5 l wody,
  • używam mojego starego, kilkuletniego palnika turystycznego MSR Pocket Rocket i kartusza gazowego Coleman Performance Gas z 240 g gazu,
  • wyjeżdżam na tydzień, co daje w sumie 14 gotowań (2 razy dziennie razy 7 dni).

Mając gotowe założenia i zgromadzony sprzęt przystępujemy do obliczeń. Test robię to w domu, w dobrze wentylowanym pomieszczeniu, na stabilnej powierzchni – bezpieczeństwo przede wszystkim!

 

Ile potrzebuję gazu na trekking – moje obliczenia krok po kroku

  1. Ważę kartusz gazowy – u mnie wyszło 359,5 gramów. Jest to waga nowej, pełnej butli. Moja waga jest na tyle dokładna, że podaje wynik z dokładnością do 0,1 grama. Ale wagi z dokładnością do 1 grama też spokojnie się nadadzą!
  2. Następnie nakręcam palnik, wlewam do swojego kubka około pół litra wody, stawiam go na kuchence i odpalam.
  3. Moment zagotowania wody określam “na oko” – do chwili, w której zaczyna unosić się pokrywka w moim kubku. Wtedy wyłączam palnik. Mógłbym teoretycznie w warunkach testowych zmierzyć dokładnie temperaturę i określić na jej podstawie moment zagotowania wody, gotowałbym pewnie trochę krócej. Jednak w teren nie będę przecież brał ze sobą termometru i zawsze gotuję wodę “na oko”. Jeżeli nie używacie pokrywki, to możecie po prostu wyłączyć gaz w momencie, gdy powierzchnia zacznie wrzeć.
  4. Zagotowaną wodę wykorzystuję do zalania dużego kubka herbaty, a gdy palnik wystygnie to odkręcam go i ponownie ważę butlę. Tym razem waga pokazuje 350,9 gramów, więc na zagotowanie pół litra wody zużyłem więc 8,6 gramów. Na potrzeby obliczeń zaokrąglam w górę do 9 gram.
  5. Dokonuję teraz szybkiego przeliczenia na ile wystarcza kartusz gazowy. Na wyjeździe będę potrzebował zagotować wodę 14 razy. Co daje mi zapotrzebowanie 14 x 9 g = 126 g gazu. Moja butla ma w sumie 240 gram gazu, więc wystarczy w zupełności.

Test na ile wystarcza kartusz gazowy – ważne uwagi

  • Pamiętajcie, że test przeprowadziliśmy w idealnych warunkach. Jeżeli będziemy gotować zimą, w wysokich górach, w nieosłoniętym terenie i przy silnym wietrze, to możemy zużyć dużo więcej paliwa na takie samo gotowanie. Mimo wszystko daje nam to już jakiś ogląd na zapotrzebowanie na gaz. Latem dodałbym do obliczeń 10% więcej na wszelki wypadek. A zimą w góry zwiększyłbym obliczenia o 50%, by mieć pewność, że gazu nie zabraknie.
  • Powyższe wyliczenia dotyczą tylko mojego palnika. Każdy model palnika ma inne zużycie i powyższy test musisz przeprowadzić dla używanego przez siebie modelu.
  • Ja na swoje potrzeby tylko zagotowuję 0,5 litra wody. Jeśli lubisz wieczorem ugotować ryż, to gaz wyłączasz dopiero w momencie gdy się będzie on gotowy. Dopiero wtedy ważysz kartusz gazowy.
  • Zawsze warto osłonić palnik jakimś ekranem, który ochroni go przed wiatrem i oszczędzi nam trochę gazu. Ja korzystam z prostej osłony, którą zrobiłem z kilku warstw foli aluminiowej, zagiętej na brzegach. Proste, łatwe i działa 
  • Nie liczę też czasu gotowania. Po pierwsze nie jest mi właściwie potrzebny do niczego. Po drugie, w zależności od stopnia zużycia gazu, w kartuszu będzie zmniejszało się ciśnienie w jego wnętrzu. Przez to też czas gotowania będzie się odrobinę wydłużał.
  • Jeśli masz możliwość i chęć to przeprowadź test porównawczy w różnych warunkach. Na przykład zobacz ile gazu zużyjesz gotując tą samą ilość wody zimą na balkonie. Da Ci to możliwość porównania jak używany przez Ciebie gaz czy palnik zachowują się w trudniejszych warunkach.

To na ile wystarcza kartusz gazowy? 

W opisywanej wyżej sytuacji przykładowej, zabrałbym nawet mniejszą butle ze 100 gram gazu. Wiem po prostu, że plany planami, ale nie będzie mi się codziennie wieczorem chciało gotować wody. Czasem zjem po prostu placki tortilli z tuńczykiem albo zrobię coś na ognisku. Dlatego na letnim trekkingu, zaryzykuję że gaz może mi się szybciej skończyć. Za to przez cały wyjazd będę dźwigał sporo mniej.

Tak jak pisałem we wstępie – nie jesteśmy w stanie obliczyć dokładnie na ile wystarcza kartusz gazowy. Ale na potrzeby normalnych, turystycznych wyjazdów powyższy sposób pozwoli nam chociaż w przybliżeniu oszacować potrzebną nam ilość. A to już dużo lepiej niż brać

 

Redaktor: Mateusz Konieczny

Uwielbia podróżować – zwłaszcza na Bałkany lub Wschód – po to, by zjeść coś, czego jeszcze nie jadł i wypić coś, czego nigdy nie pił. Chyba, że jedzie w góry – wtedy może nie jeść i nie pić, żywi się widokami i powietrzem. Z wykształcenia etnolog, co z pewnością mocno wpłynęło na jego sposób postrzegania spotykanych w drodze osób i kultur. Do internetu wdzwaniał się już w roku 2000, a w 2001 założył pierwszego bloga.