Bardzo wiele osób regularnie uprawiających turystykę górską latem, bądź wczesną jesienią – obawia się kontynuowania swojej górskiej przygody w miesiące zimowe. Niskie temperatury, zasypane szlaki, krótki dzień, lawinowe ryzyko, prasowe doniesienia o zimowych wypadkach w górach. To wszystko działa na wyobraźnie. Czy jednak góry zimą są rzeczywiście bardziej niebezpieczne od okresu letniego? Jak przygotować się do pierwszej takiej wycieczki? Jakie ubrania przygotować i co dodatkowego ze sobą zabrać? Na te i wszystkie inne pytania postaramy się odpowiedzieć w poniższym artykule.
Lawiny są rzeczywiście najbardziej niebezpiecznym zjawiskiem w górach. Ich siła i potęga jest niepodważalna. Jest to temat którego nie wolno bagatelizować, trzeba zrobić o wiele więcej:
“Osoba wybierająca się na górską wycieczkę, musi choć częściowo zaznajomić się z obszernym tematem zagrożenia lawinowego. Sprawdzać przed każdym wyjściem komunikaty dotyczące zagrożenia lawinowego, umieszczane na stronach internetowych takich służb jak choćby TOPR.”
Czy to jednak oznacza, że chcąc uprawiać górską turystykę zimową, jesteśmy skazani na wysokie niebezpieczeństwo związane z lawinami? Odpowiedź – to zależy. Zależy oczywiście od wielu czynników, jednak przede wszystkim od konkretnego celu naszej wycieczki. W tym elemencie warto skorzystać z doświadczenia przewodników górskich, specjalistycznych artykułów (Ja również chętnie podpowiem kilka sugerowanych szlaków górskich). W każdych górach są bowiem miejsca, szczególnie narażone na schodzenie lawin. Chodzenie po nich przez osoby niedoświadczone, pozbawione specjalistycznego sprzętu (ABC lawinowe, detektory) – jest proszeniem się o niebezpieczeństwo. W tych samych górach znajdziemy jednak szlaki, które z powodzeniem mogą przysporzyć niesamowitych widoków, a jednocześnie dzięki ich ukształtowaniu terenowemu – ryzyko zejścia potężnego lawiniska praktycznie nie będzie występować.
“Dobór odpowiedniego celu i drogi do niego prowadzącej, jest kluczowym elementem planowania górskiej turystyki zimowej Musi być on dopasowany do naszej wiedzy, umiejętności i sprzętu. Zbyt często słyszy się o wypadkach w górach zimą, których ofiarami są niedoświadczeni i źle wyposażeni turyści. Ta sama łatwa do przejścia przełęcz latem, na której byliśmy rok temu w lipcu – zimą zamienia się w skomplikowanie techniczną drogę zimową”.
To pytanie bardzo często towarzyszy początkującym turystą. O ubiorze na górską wycieczkę pisaliśmy już dla Was w artykule: "Jak ubrać się na wycieczkę w góry". Zasady tam opisane, odnoszę się również w większości do warunków zimowych. Trzeba oczywiście pamiętać o zasadach zmieniającej się pogody w górach, obniżania temperatury wraz z wzrostem wysokości czy choćby odczuwania temperatury przy silnie wiejącym wietrze.
“Zimową porą, przy piękniej pogodzie i dużym wysiłku fizycznym – często będziemy zdejmować się siebie kolejne warstwy wierzchnie. Temperatura odczuwalna potrafi być zaskakująco wysoka. Po chwili jednak na przełęczy, na której będziemy chcieli zrobić małą przerwę. Koniecznie będzie wykorzystanie dodatkowych ubrań z plecaka – w tym choćby świetnie magazynującej ciepło odzieży puchowej. Czapka, chusta kominowa, rękawiczki (najlepiej 2 pary), dodatkowe ciepłe skarpety – to oczywiście również elementy podstawowego wyposażenia.”
O butach w góry powiedziane zostało już chyba wszystko. Mimo to przypomnę ten element raz jeszcze, bo szczególnie zimową porą – nabiera on kolosalnego znaczenia. Zimowym butom górskim, stawia się bowiem dodatkowe wymagania. Oprócz oczywistych związanych z zapewnieniem wygody. Muszą dodatkowo chronić stopę przed chłodem, wielogodzinnym kontaktem ze śniegiem. Podeszwa i zastosowany tam rodzaj gumy – również zostanie poddany testom “przyczepności”.
“Szczególnie zimą na szlakach górskich można zaobserwować źle dobrane obuwie górskie. Lekkie, przemoknięte buty nieprzystosowane do wielogodzinnego kontaktu ze śniegiem. Należy pamiętać, że niestety nie istnieją buty na tyle uniwersalne, aby tak samo dobrze poradziły sobie w trakcie lipcowego trekkingu po beskidach i styczniowej wycieczki wzdłuż tatrzańskich schronisk."
Nierozerwalnie związane z butami. Dzięki wodoodpornemu materiałowi, zabezpieczą nogawki spodni oraz “wnętrza” przed śniegiem i wilgocią. A śnieg wpadający do wnętrza buta – to zdecydowanie nic przyjemnego…
Okulary zimą w górach nie mają kompletnie nic związanego z modą czy “lansowaniem się”. To bezwzględna konieczność. Znane są przypadki osób bagatelizujących ten problem, które na własne “oczy” przekonały się o tym czym jest ślepota śnieżna (poparzenie siatkówki oka przez promienie słoneczne odbijane przez śnieg).
W żadnych okolicznościach, a już szczególnie zimą w górach na większej wysokości – nie polecam tanich okularów niewiadomego pochodzenia. Filtry UV, stopień przepuszczalności światła widzialnego – to parametry, które muszą występować w okularach zabieranych na górskie wycieczki.
Dla osób wybierających się w góry zimą w Polsce, sensownym i kompromisowym rozwiązaniem będzie wybranie okularów o tzw. 3 kategorii. Okulary te wyposażone są w soczewki, do użytku przy bardzo słonecznej pogodzie i przepuszczają 8 – 19% światła widzialnego.
Raki to sprzęt zakładany na górskie buty. Ich celem jest zapewnienie nam możliwie maksymalnej przyczepności na lodzie i śniegu. Ich widok zimą w górach nie dziwi już nikogo. Nie jest to sprzęt zarezerwowany dla górskich profesjonalistów. Jest to sprzęt pierwszej “potrzeby” dla każdego, kto chce efektywnie i bardziej bezpiecznie poruszać się po zaśnieżonych, oblodzonych górskich szlakach. Ich wersja “koszykowa”, powstała dla górskich turystów – poruszających się po mniej wymagających szlakach. Dzięki specjalnemu koszykowi, rak taki pasuje do każdego obuwia górskiego.
Zbyt wiele razy zdarzyło mi się na szlaku wyprzedzać osoby, które dosłownie próbowały się “wdrapywać” po ośnieżonym szlaku. Obok osoba w rakach – przechodzi po nim bez żadnego problemu. Nawet jeśli w dolinach górskich nie ma śniegu, raki mogą przydać się już powyżej linii drzew – dlatego przez wiele miesięcy roku, nie wyjmuje ich górskiego plecaka.
Jeśli nie jesteś jeszcze pewny swojej przygody z górską turystyką zimową, możesz skorzystać z wysyłkowych wypożyczalni raków – jak choćby tutaj.
Latarka czołowa winna być standardem wyposażenia każdego górskiego turysty – bez względu na porę roku czy typ wycieczki. Świadomie wspomnę jednak o niej dodatkowo, gdyż to właśnie zimą dzień jest najkrótszy. Dodatkowe światło będzie Ci niezbędne.
Temat żywności i nawadniania organizmu, poruszyliśmy przy okazji wpisu: “Prowiant na wycieczkę w góry – co zabrać?“. W tym elemencie każdy najczęściej znajduje własny styl i preferowane rozwiązania.
Warto jednak wspomnieć, że mimo niskiej temperatury i innego odczuwania pragnienia, również zimą trzeba zadbać o odpowiednie nawodnienie. Podaniem płynów wyprzedzając pierwsze fazy odwodnienia. Termos z gorącą herbatą oraz własnoręcznie przygotowany izotonik z wody z dodatkiem miodu i cytryny – będą dobrymi rozwiązaniami. Pamiętaj tylko by trzymać je w termosie, w głębi plecaka – zimne napoje będą dodatkowo wychładzały organizm.
Jeśli używasz już kijków turystycznych latem – nie trzeba Cię pewnie przekonywać do zalet, jakie daje poruszanie się z nimi w górach. O czym trzeba pamiętać zimą? O specjalnych końcówkach śniegowych. Są to szerokie talerzyki, dzięki którym kij nie będzie tak łatwo zapadał się w śniegu. Bez ich zastosowania – kij będzie jak tyczka do wbijania go w śnieg.
To właśnie w zimowych warunkach szczególnie cenię kije trekkingowe. Gdy przyjdzie brodzić w śniegu i “napierać” na stromy podejście – dodatkowe podparcie jest niezastąpione.
Bez względu na to czy w góry wybieramy się wiosną, latem czy zimą – zdrowy rozsądek jest na wagę złota. Jeśli zachowamy go w nadmiarze i jednocześnie będziemy potrafili korzystać z innych wskazówek i rad – każda górska wycieczką zimą będzie czasem niezapomnianym, w pozytywnym tego słowa znaczeniu.
Temat odpowiedniego przygotowania i wyposażenia się na górskie wycieczki zimą jest złożony i wielowymiarowy. Bez wątpienia góry zimą przysparzają nowych wyzwań. Są jednocześnie niewymownie piękne, co kapryśne i potencjalnie niebezpieczne. Warto je poznawać zimą, uczyć się ich i szanować. Zachęcam więc wszystkich do odpowiedzialnego wędrowania po górach zimą i pogłębiania swojej pasji.
Tak więc… do zobaczenia gdzieś zimą na szlaku!
Redaktor: Michał SowaDługoletnia bliskość gór zaowocowała szczególną pasją do turystyki górskiej, szczególnie tej w zimowym wydaniu. Jak wiele osób z naszego zespołu, jest pasjonatem wielu sportów. Rower to jego środek transportu przez okrągły rok, niezależnie od pogody. Z pochodzenia Ślązak, tak więc czasami trudno Nam zrozumieć, co do Nas mówi. |