Harcówkowy zawrót głowy!

 

Posiadanie własnej harcówki to przede wszystkim wygoda dla środowiska. Jak ją pozyskać i wyremontować? W tym wpisie przedstawię Ci moją, roczną przygodę z remontowaniem harcówki 3 szczepu.

Kiedy przedstawiłam Komendzie Hufca, że chciałabym założyć nowe środowisko, czyli 3 szczep dostałam kilka warunków. Jednym z nich było właśnie posiadanie własnego pomieszczenia. Każdy ze szczepów je posiadał, dlatego nie mielibyśmy, gdzie organizować zbiórek. Trochę o tym już wspominałam we wpisie Historia założenia szczepu. Tym razem chce Ci przedstawić cały proces, jaki musieliśmy przejść i w jakim miejscu jesteśmy teraz.

Poszukiwanie miejsca

Na samym początku mówiłam sobie “Ok Olga, jest masa szkół i instytucji, które możesz poprosić o wsparcie, na pewno mają jakąś starą piwnicę”. Zaczęłam się rozglądać, a wybrane przeze mnie miejsce było tuż pod moim nosem, a mianowicie w szkole, której się uczyłam. Spotkałam się z Panią Dyrektor, z Panem Starostą i dowiedziałam się, że miejsce otrzymam, ale muszę być przygotowana na remont wielkich, betonowych schodów. Kiedy już zdążyłam przygotować sobie całą wizję, nastawić się na to pomieszczenie, po niedługim czasie okazało się, że pomieszczenie przejmują władze miasta, dla osób potrzebujących. Właśnie w tym miejscu nastąpił pierwszy spadek motywacji. Było już późno, a ja zostałam bez pomieszczenia. Zaczęłam szukać w innych szkołach, chociaż w głowie miałam już tylko “to się nie uda”. Skontaktowałam się z jedną z instruktorek Hufca, która mogła mi pomóc. Udałyśmy się na spotkanie z dyrektorem jednej ze szkół średnich – odmowa. Spotkałam się ze Starostą, który zaproponował mi współpracą z inną szkołą. Na spotkanie poszłam z członkiem Komendy Hufca. Rzeczywiście chcieli nam dać pomieszczenie, ale małe, w środku szkoły i dzielilibyśmy łazienkę z pedagogiem. Od razu nasuwa się “Lepiej to niż nic”. Miałam to przemyśleć, było mi niezmiernie przykro, bo czułam porażkę. Nie podołałam, jeszcze zanim założyłam szczep. Instruktorka, która mi wcześniej pomagała, zadzwoniła i wróciłyśmy do szkoły, w której od razu nam odmówiono. 1 lipca mieliśmy już 5 pomieszczeń w tej szkole. Po ponad 3 latach ciesze się, że się nie poddałam i że były osoby, które mnie wspierały. Jednak zabawa miała się dopiero zacząć!

Remont

Na samym początku postawiliśmy sobie bardzo ambitny cel  -wyremontujemy harcówkę w 2 miesiące. Pięć pomieszczeń, a do zdrapania masa farby, założenie nowych podłóg, odmalowanie ścian i wyposażenie pomieszczeń. Wtedy myślałam, że damy radę. Teraz wiem, jak bardzo się przeliczyłam. Polecam Wam spotkać się z osobą, która rzeczywiście się na tym zna, wszystko wymierzyć i oszacować. Taka organizacja “na wariata” stwarza więcej stresu niż to potrzebne.

 

Budżet

Pierwszym zderzeniem z rzeczywistością był budżet. Obliczaliśmy z kadrą zapotrzebowanie na produkty kilka razy. W hufcu dano nam kwotę, która nie wystarczała nam na zakup całego zapotrzebowania. Napisaliśmy pismo i jeździliśmy do wszystkich instytucji i sklepów budowlanych, prosząc o pomoc. Zaangażowaliśmy także lokalne media do nagłośnienia naszego remontu, aby dotrzeć do jak największej liczby osób. Dzięki temu wsparło nas wielu rodziców, kilka firm oraz osoby zupełnie niezwiązane z naszym szczepem. Wymagało to od nas naprawdę dużego zaangażowania, a przede wszystkim dużej motywacji. Mimo wszystko często zanosząc pismo, spotykaliśmy się z odmową. Jak sobie poradzić z problemem, który bardzo często spotyka nas przy realizacji jakiegokolwiek projektu? Szukaj możliwości i nie bój się prosić o pomoc. Poszukaj konkursów, do których możesz zgłosić swoje przedsięwzięcie. My wzięliśmy udział w konkursie jednego z banków i otrzymaliśmy wsparcie. Teraz popularna jest np. platforma zrzutka.pl.

 

Najdłuższa część

Najdłuższa część remontu to coś, co wydawało mi się banalnie proste i szybkie. Niestety nie znam się na wykończeniach pomieszczeń i moje wyobrażanie były zupełnie inne niż rzeczywistość. Przez ponad miesiąc, pracując codziennie, zdrapywaliśmy farbę ze ścian oraz z drzwi! Mieliśmy stare drzwi pomalowane farbą olejną. Wymarzyliśmy sobie, że zdrapiemy całą farbę i otrzymamy drewniane drzwi. Myślę, że to bardzo przedłużyło cały remont, bo szukaliśmy wielu sposób i środków do usunięcia farby, a tym samym nie uszkodzić drzwi. Mimo wszystko czasami warto jest poświęcić więcej czasu, na wyjątkowy efekt. Mierzcie wysoko, Wasza harcówka ma być na lata, na wiele pokoleń.  Zadbajcie o każdy szczegół, który stworzy z tego miejsca coś niesamowitego.

 

Aranżacja pomieszczeń

Bardziej przyjemną częścią całego remontu była oczywiście aranżacja pomieszczeń. Chcieliśmy, aby było przytulnie, ale też trochę nowocześnie. Inspiracji szukaliśmy na pintereście. W pomieszczeniu do zbiórek została naklejona fototapeta, w kadrówce meble z palet, w kuchni biało czarne płytki na ścianach. Postaraj się tak zaprojektować przestrzeń, aby każdy harcerz chciał spędzać w niej czas. Niech to miejsce będzie przyjemne i przytulne. Zobacz jakie wykończenia pomieszczeń są teraz modne i to wykorzystaj. Nie każda harcówka musi mieć na suficie siatkę maskującą, zielone ściany i tablice korkowe. Pozwól sobie na kreatywność, nie tylko w kolorze zielonym!

Przed

 

Po

 

 

Jak pracować?

Remont harcówki to projekt, który lubi się przeciągać, ale też bardzo ciężko się do niego zabrać. Bardzo ważnym ogniwem jest lider, który będzie koordynował cały projekt i włoży w niego naprawdę wiele serca. Poza tym cały Wasz zespół musi się nawzajem motywować. Nas motywował bardzo fakt, że harcówka była warunkiem do powstania szczepu. Mogliśmy zrobić ją “byle jak”, ale pamiętajcie, że przy takich projekt także wychowujemy, stawiamy wyzwania. Nauczcie swoich harcerzy, swoją kadrę, że w każdym zadaniu powinno się dbać o jego jakość. Starajcie się szukać nieszablonowych rozwiązań, a po kilku latach będziecie wiedzieli, że warto. Podczas tak długotrwałych projektów ważne są małe rzeczy. Nam dodawały otuchy domowe obiadki od naszych rodziców, miłe słowa na portalach społecznościowych, czy pierwsza wspólna herbata w szczepowej kuchni. Zwracajcie uwagę na takie małe rzeczy i podkreślajcie, jak fajnie jest Wam robić ten projekt właśnie z Waszą kadrą.

Otwórz z hukiem!

Zakończenie remontu, to coraz bliższa wizja odpoczynku. Warto w ciekawy sposób podsumować swoją pracę i pokazać światu, co tworzyliście przez ostatnie miesiące. U nas otwarcie harcówki odbyło się dopiero w lutym 2016 roku. Chcielibyśmy, aby wszystko było dopięto na ostatni guzik. Chociaż i tak dzień w noc przed otwarciem jeden z rodziców dowiercał drewno do ściany do 7 rano. Nowa harcówka to ważne wydarzenie nie tylko dla środowiska, które będzie w nim działało, ale dla hufca, czy nawet miasta. Podziel się z lokalną społecznością nowym miejscem i pokaż, że w harcerzach siła!
My zaprosiliśmy władze miasta, komendę i instruktorów hufca, rodziców oraz naszych przyjaciół. Był mały poczęstunek, który sami przygotowywaliśmy, zaprezentowaliśmy filmik z remontu, wręczyliśmy podziękowania wszystkim osobom, które nas wspierały. Po wszystkim wiedzieliśmy, że zrobiliśmy kawał dobrej roboty, którą doceniają nie tylko nasi harcerze. To dobre uczucie.

 

Podsumowując

Po 3 latach od otwarcia harcówki wiele się zmieniło. Zmieniliśmy podłogę w pomieszczeniu dla kadry na panele. Stoły z palet wymieniliśmy na stoły konferencyjne. W kadrówce zamontowano dużą szafę typu “komandor”. Czasami trudno jest pozwolić sobie na zmiany po tak dużym remoncie, ja miałam z tym duży problem. Ważne jest, żeby słuchać młodej kadry i wspólnie wypracowywać nowe rozwiązania. Nie zawsze zauważamy rzeczy do poprawy, jeżeli kiedyś wydawały nam się one idealnym rozwiązaniem. Nie bójcie się zmieniać, niech harcówka będzie zawsze dobrze dostosowana do potrzeb Waszych harcerzy, a przecież potrzeby się zmieniają!

Jestem ciekawa, jak wyglądają Wasze przygody z pozyskiwaniem harcówek i ich remontowaniem oraz jak wyglądają Wasze harcówki. Dajcie znać!

Redaktor: Olga Antczak

Wulkan energii i ogrom pomysłów to czasami mieszanka wybuchowa. Studentka pedagogiki z zamiłowania do pracy z ludźmi. Największą miłością są góry, w które ucieka, by się wyciszyć i pokonywać coraz to wyżej położone szlaki. Ostatnio na rowerze przejechała całe wschodnie wybrzeże Hiszpanii. Nigdy nie może usiedzieć w miejscu i ciągle gdzieś ją nosi – a najbardziej chce w końcu pojechać na Islandię! Instruktorka Związku Harcerstwa Polskiego, była komendantka i założycielka 3 WSH „WILK”, wcześniej drużynowa harcerzy starszych.